poniedziałek, 16 września 2013

Z cyklu: Ślubna gorączka

Baba w restauracji                                                                                                     


Krok numer 1 - ustalamy liczbę gości i zaczynamy poszukiwania sali.

Decyzja zapadła - będzie to wesele, nie niewielkie przyjęcie czy uroczysty obiad dla najbliższej rodziny.
Wstępna lista gości zrobiona, zatem można udać się na poszukiwania. Nie myślałam, że będzie to tak trudne zadanie. Miałam pewne oczekiwania względem sali, jednak rzeczywistość pokazała, że nie wszystkie z nich są realne.

Wielkość, wystrój i aranżacja wnętrza
W mieście, w którym mieszkam, nie trzeba rezerwować sali z trzyletnim wyprzedzeniem. Oczywiście, kilka lat temu, nie do pomyślenia było zorganizowanie wesela w rok. Dziś, nie ma takiego problemu. Wszystkie sale, jakie oglądaliśmy dysponowały wakacyjnymi terminami na rok następny. W naszym przypadku pierwsza obejrzana było tą trafioną. Oglądaliśmy jeszcze kilkanaście innych, ale ostatecznie zaufaliśmy miłości od pierwszego wejrzenia.
Zależało mi na elegancji, ale w prostym, klasycznym wydaniu. Minimalizm. Bo diabeł tkwi w szczegółach. Kolorystyka i dekoracja dobierana jest indywidualnie, dostosowana do potrzeb klienta. Nie ma obaw, że na stołach ujrzymy sztuczne kwiatki, co między innymi zdyskwalifikowała inną salę, która robiła dobre wrażenie podczas pierwszej wizyty. I ważny szczegół, za dekorację nie płacimy oddzielnie, jest już w cenie, a na to też należy zwracać uwagę.
Kolejna istotna kwestia - układ stołów. Okazało się, że nie wszystkie oglądane sale zezwalają na manewrowanie stołami. Jest ustalony układ na daną liczbę gości i już. Nie ma możliwości wymiany tradycyjnej "podkowy" na stoły okrągłe, bądź innego ustawienia. Dziwi mnie to, szczególnie, że w dzisiejszych czasach elastyczne podejście do klienta jest połową sukcesu.


Nie w takich szczegółach diabeł tkwi ;)







Lokalizacja
Moim marzeniem było zorganizowanie wesela za miastem. W miejscu oddalonym od blokowisk, zgiełku i hałasu. W przypadku naszego miasta nie trzeba szukać daleko. Mamy jeziora, wokół których powstają piękne hotele i restauracje. Większość z nich stosuje jeden chwyt - duży i przestronny taras z pięknym widokiem wychodzącym na jezioro. Idealne miejsce na odpoczynek. Okazuje się jednak, że zorganizowanie wesela w eleganckim hotelu słono kosztuje, a te liczące sobie mniej, pozostawiają wiele do życzenia względem wnętrz. Wybór padł zatem na restaurację w centrum miasta, która nie ma co prawda ogromnego tarasu, ale niewielki i przyjemny ogród.

Menu
Wszystkie restauracje mają propozycje menu zróżnicowane pod względem cenowym i oczywiście swojej zawartości.  Najdroższa jest oferta all incusive, która ma przeróżny alkohol, napoje, ciasta, tort w cenie. Im bogatsza propozycja, tym wyższa cena. Uboższe menu oferują standard, droższe bardziej wykwintne przekąski. Wydaje mi się jednak, że o standardzie nie można zapominać, ale dołączenie do tego bardziej wyszukanych potraw dodaje tylko smaczku i elegancji.
Jeśli chodzi o ofertę bez alkoholu, należy pamiętać, że istnieje jeszcze coś takiego jak opłata korkowa. Wiele restauracji pobiera tego typu opłatę za wniesiony i przechowany alkohol. 
Inne szczegóły w menu warte uwagi to proporcje obiadowe. Nie każdemu bowiem wiadomo, że menu oferujące trzy rodzaje mięs do obiadu, podaje rzeczywiście każde z nich po sto procent. Może zatem okazać się, że dla jednego wujka zabraknie rolady, gdyż zjadła ją już ciocia. Kto pierwszy ten lepszy. Restauracje często zapominają o tym informować w menu, dlatego należy za każdym razem pytać. 

Restauracja z hotelem czy bez
Tutaj wszystko zależy od ilości przyjezdnych gości. Oczywiście, najwygodniej zarezerwować salę z hotelem, nie ma problemu z transportem  i przewożeniem gości, tak samo jak z małymi dziećmi, które można po prostu położyć spać. Wiem, jaki to komfort, kiedy w każdym momencie można zajrzeć do swojego pokoju po to, żeby zmienić buty albo poprawić makijaż. Jeżeli jednak zdecydujemy się na salę bez hotelu, trzeba pamiętać o oddzielnej rezerwacji  i transporcie.

Czas trwania przyjęcia
Wiele restauracji ustala limit czasowy trwania wesela. Po jego przekroczeniu każda dodatkowa godzina  ma ustaloną cenę. Może zatem okazać się, że po weselu należy dopłacić ogromną sumę pieniędzy, na którą wcześniej nie byliśmy przygotowani.

Jak już wcześniej wspomniałam, czasy, gdy salę rezerwowało się minimum z trzyletnim wyprzedzeniem, minęły. Czy bezpowrotnie, tego nie wiem. Co więcej, dziś można zorganizować sobie wesele last minute i to dodatkowo za promocyjne ceny. Co prawda nie ma co liczyć na wykwintne menu, ale wystarczą trzy miesiące (podejrzewam, bardzo intensywne) na organizację ślubu i wesela.

Wniosek jaki nasuwa mi się po przejrzeniu tylu ofert weselnych jest jeden - wszystko zależy od pieniądza...

LENA

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz